Czy na pewno, powiązanie z tytułem znanego przeboju jest zasadne? Właściwie, ów obiekt, stanowił jeden z kilku niedostępnych / i nieistotnych / dla mnie w dzieciństwie miejsc, bo cóż takiego mógłby szukać - w sumie jeszcze dzieciak - w niezłej klasy hotelu w latach 80tych?! Nie powiem, że nie wydawałem wówczas bonów PKO - owszem, ale na kasety magnetofonowe i VHS…, lecz tam Pewexu stricte ze sprzętem tam nie było. Z Hotelem Silesia, moja rodzina miała tyle wspólnego, że pracowała tam mama od szwagra, więc jakieś mydełka i inne pierdółki czasem się z tego „niedostępnego obszaru” w domu pojawiały. Poza tym jeśli już, to Hotel Warszawa miał wyższy status, był też nowocześniejszy i znacznie ładniejszy. Także wypada bardziej podejść do tematu od sfery symbolicznej - czyli SILESIA destructa. Tak, konkretnie ten szyld stanowił punkt orientacyjny, bo to od lat straszące pustką zielonkawe brzydactwo, nie stanowiło żadnej istotnej zabytkowej wartości, a jedynie przyzwyczajenie wzroku mieszkańców Katowic! Ale to jednak ścisłe centrum miasta wojewódzkiego, więc wypada tutaj pokazać ten epizod i oczekiwać - co nam ładnego wyrośnie w tym miejscu.
Katowice: kwiecień - wrzesień 2019.
Back to Top